Anna Mosiewicz
MALARSTWO STANISŁAWA MAZUSIA
..” Myślę, że malarstwo jest jak koncert,
w którym nie ma miejsca na fałsz”
( Stanisław Mazuś )
To – wydawać by się mogło – zwyczajne, realistyczne malarstwo, sięgające tradycją i korzeniami jeszcze do tradycji XIX wieku i przywołujące reminiscencje szkoły monachijskiej, jest dla naszego wzroku, serca i wrażliwości, zmysłów, którymi wchłaniamy te obrazy czymś tak naturalnym, że chwilami nie dostrzegamy jego wyjątkowości. Jest ono kontrastem i czymś niecodziennym w zalewie eksperymentów, różnych instalacji, performence i podobnych, często przypadkowych działań, będących surogatem sztuki, a uprawianych przez wiele osób, nazywających siebie artystami. Stanisław Mazuś, twórca prezentowanych na wystawie pejzaży, portretów i martwych natur świadomie sięgnął w swym malarstwie do tradycyjnego pojmowania tej delikatnej materii, w której najważniejszy jest wysublimowany, starannie dobrany kolor i przenikające go światło.
Te najważniejsze walory malarstwa – kolor i światło- najpełniej uwydatnia tak ulubiony przez artystę pejzaż, w którym przyroda roztacza swe barwy jak tęcza, a jej nieomal dziewiczej czystości nie zakłócają wtopione w nią niekiedy wiejskie chaty, kościółki czy też stogi siana na polach.
Artysta odważnie stosuje kolor, którym stwarza romantyczny w wyrazie nastrój każdego płótna, niezależnie od tego, czy maluje skłębione chmury na porannym niebie, ukwiecony sad, czy też kwiaty na łące. Nawet biel, oddająca szron na badylach lub też śnieg pokrywający pola, nasycona jest barwą w wachlarzu tonacji, zależnych od pory roku, dnia i światła. To romantyczne, liryczne nawet malarstwo, pełne ciepła i zadumy nad cudem przyrody, zdaje się być swego rodzaju azylem artysty, ucieczką przed ludźmi i zgiełkiem cywilizacji, jaką stworzyli. Poprzez malarstwo Mazuś stworzył sobie własny świat, który pozwala mu zanurzyć się w pięknie wilgotnych łąk, ukwieconym sadzie, pochmurnym niebie, przedświtem na polach. Jego obrazy – jak pisze znany krytyk sztuki, Jerzy Madeyjski – „ są nienaganne pod względem warsztatowym, gdyż jest on perfekcjonistą we wszystkim, co czyni. Również w precyzowaniu uczuć i nadawaniu im kształtu widzialnego”.
Romantyczny nastrój, jakie wywołują pejzaże i martwe natury Stanisława Mazusia, odnaleźć można także w portretach, ulubionej przez artystę formie, o której kiedyś powiedział, że ..” portret nie jest dodatkiem do pejzażu, lecz jego kontynuacją, wszak człowiek zalicza się także do przyrody, jest jej cząstką”. Malowane są – jak mówi ich twórca - „szerokim gestem”, także dla uchwycenia psychiki. W licznych autoportretach artysta jest w pewien sposób ironiczny wobec własnej osoby, podchodząc do siebie z dystansem i nutką kpiny, malując siebie jako Bachusa zwieńczonego tacą z alkoholami, pasterza w futrzanej czapie, nagiego artystę przy sztalugach lub umieszczając w walizce swą charakterystyczną głowę i nadając obrazowi tytuł „ Plenerowy pielgrzym”.]
Wiele portretów Mazuś oznaczył – jak własnym stemplem – romantycznymi, drobnymi symbolami przyrody, jak gdyby chcąc zaznaczyć jej związek z człowiekiem. Mały kwiatek w butonierce, trzcina u brzegu jeziora, chmury nad głową modela, pejzaż w tle, nawet sportretowany niedźwiedź osadzają malarstwo tego artysty mocno i pewnie w świecie natury, którą tak mocno przeżywa i tym przeżyciom nadaje widzialny kształt.
Patrząc na eksponowane na wystawie obrazy znów trzeba przywołać słowa Jerzego Madeyskiego, który tak pisał o malarstwie Stanisława Mazusia: w jego twórczości jest ..” piękny, życzliwy świat sentymentów, znajdujący swe odbicie w ciepłej tonacji jesieni, w gamie ugrów i stłumionych zieleni, delikatnych karminów i oranżów, zaróżowionych refleksem skrytego za horyzontem słońca bladych błękitów”.
Nota biograficzna:
Urodzony 7 listopada 1940 roku w Lublinie, gdzie ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych. W latach 1961 – 1967 studia na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, zakończone dyplomem w pracowni Eugeniusza Eibischa. Dwukrotny stypendysta Ministerstwa kultury i Sztuki. Brał udział w kilkudziesięciu wystawach i plenerach w Polsce i za granicą, liczne nagrody i wyróżnienia, prace w zbiorach polskich muzeów, instytucji państwowych i kolekcjach prywatnych, w tym Kurii Metropolitalnej w Katowicach, Ministerstwie Kultury i Sztuki oraz Obrony Narodowej, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Klasztorze OO Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie oraz Galerii Uffizi we Florencji.
Koszalin maj 2006r. Anna Mosiewicz