Recenzja Anny Mosiewicz:
GEOMETRIA I METAFORA W MINIATURZE
Wystawa w koszalińskiej Galerii Na Piętrze
Profesor Andrzej Gieraga z Łodzi, znany w Polsce malarz, który przez dwie dekady był czynnym uczestnikiem Międzynarodowych Plenerów dla Artystów Posługujących się Językiem Geometrii, zainicjował wraz z kręgami artystycznymi Warszawy, Krakowa i Łodzi oraz prof. Małgorzatą Dobrzyniecką Kojder cykl monotematycznych wystaw, których motywem przewodnim byłaby geometria. To pogranicze matematyki i sztuki, od lat fascynujące Gieragę, znalazło także wyraz w jego malarstwie – niezmiernie oszczędnym kolorystycznie, można by rzec minimalistyczne, w którym stworzone z tonów i półtonów delikatne linie stwarzają na płótnie subtelną grę form i światła.
W ubiegłym roku dwudziestu sześciu artystów, także i zza granicy, stworzyło interesującą wystawę z niewielkich w formacie (30x30cm) prac, których tematyką była Symetria i Asymetria. Ten abstrakcyjny temat stał się sumptem do stworzenia ciekawych rozwiązań, wśród których były zegary, formy przestrzenne, grafiki, malarstwo olejne i kolaże. Wystawę tę oglądać można było przed rokiem w Galerii na Piętrze, która w tym roku także udzieliła gościny tej interesującej grupie artystycznej.
Tematem tegorocznych intelektualnych działań artystów był temat: Geometria i metafora w miniaturze, zestawienie desygnatów na pozór wydające się być oksymoronem, którego podjęło się ponownie wielu artystów, w tym dwoje z Koszalina – Włodzimiera Kolk – Topczewska oraz Andrzej Słowik.
Temat, narzucony w treści i formie (30x30cm) został rozwiązany przez artystów na wielu płaszczyznach - na wystawie jest malarstwo i grafika, są również dwie prace przestrzenne. Niektóre zestawiają w kontraście biel z czernią, inne grają kolorami, jeszcze inne formą – różnorodność pokazania trudnego tematu wiążę się z wyborem odpowiedniej techniki.
Zwracają uwagę surrealistyczne obrazy Włodzimiery Kolk – Topczewskiej i Mariana Kępińskiego, w których ważny jest zarówno kolor, jak i treść prac. Na płótnach Włodzimiery zawieszona w chmurach, bardzo symetryczna paradna brama w klasycystycznym stylu, przecięta snopem białego światła wiedzie do wyimaginowanego miasta na wzgórzu, wyłaniającego się z chmur i pełnego świetnych budowli. Metafora niebiańskiego uwznioślenia? Fantazji?
Kolor stał się dla Kępińskiego ważnym kryterium – bo tylko on różnicuje niemal identyczne obrazy, na których autor namalował coś z pogranicza wieży Babel i opancerzonej wieży strzelniczej, zmieniającej, jak kameleon, kolory. Jego kolorowe obrazki sa w swej wymowie dość ponure – albo miotamy się w wieży Babel w braku porozumienia z innymi, albo opancerzamy się i strzelamy na oślep? Czy jest tak właśnie, powinien rozstrzygnąć w swej fantazji każdy, kto te malarskie pracy obejrzy.
Wielu artystom Geometria i metafora skojarzyła się z tak przeciwstawnymi sobie barwami, jaką jest biel i czerń – Mieczysław Knut, Jerzy Treliński, Tadeusz Gustaw Wiktor, Stanisław Wieczorek i Wiesław Łuczaj przeciwstawili sobie te dwa skrajne kolory, tworzące ponadto figury geometryczne, które – zmieniając się wzajemnie – stworzyły doskonały kontrapunkt, nie tylko malarski. Wszak biel jest dobrem, a czerń złem, co pamiętamy nie tylko z bajek...
Niektórzy artyści wrócili do szlachetnych technik graficznych – tu zwracają uwagę grafiki Janusza Cywickiego, w których zmieniają się nie tylko barwy, ale i kształty, a także zabawa bielą i czernią w pracach Aleksandra Olszewskiego i Zdzisława Olejniczaka.
Kilku malarzy ujęło temat w sposób filozoficzny, pokazując zmiany, jakie zachodzą w ludziach i jak różnią się od siebie – Adam Romaniuk, operując bielą, czernią i ciemną zielenią zaprezentował popiersia dwóch starożytnych myślicieli, Maciej Łubowski pokazał zmianę sytuacyjną postaci na tle okna, a także świata za oknem, a Katarzyna Nowicka- Urbańska zestawiła wizerunki blondynki i brunetki.
Ryszard Kiełtyka stworzył portrety w stylu prerafaelitów, co zapewne było zabiegiem świadomym, zwłaszcza, że zastosował ciepłe odcienie cynobru i oranżu. Chrystus z krzyżem i jego oprawca, choć tak bardzo się różnią, mają równocześnie tak wiele wspólnego...
Przestrzenne formy Aleksandra Hałata zestawiły gładką i błyszczącą powierzchnię mosiężnej blachy z szorstką kamienną kulą, pokazując ich wspaniałą harmonię, a Wiesław Jelonek, stosując prosty bardzo środek wyrazu – dwie paczki starych “Gazet Wyborczych” pokazał, jak wszystko przemija bezpowrotnie, czyli panta rei....
Andrzej Słowik, wierny swoim dawnym formom, przywrócił do życia jedną z nich – czarną skrzynkę. Jedna, wyposażona bardzo elegancko, jest skromna, natomiast ta druga, pełna kiczu i przeładowana, okazała się bogata; pokazał więc odwieczny dylemat: co wybrać?
Warto zobaczyć w Galerii Na Piętrze, jak wiele można powiedzieć bardzo prostymi środkami. Ale także należy umieć to odczytać.
Wystawa ta była już prezentowana w Galerii Forum w Łodzi, w Galerii Koński Kierat w Szczecinie, będzie też gościć w Galerii ASP w Gdańsku i w innych miastach Polski.
Oprócz wyżej wymienionych, w wystawie udział wzięli:
Agnieszka Wasiak, Andrzej Banachowicz, Andrzej Markiewicz, Andrzej Nawrot, Bogumił Łukaszewski, Ewa Latkowska-Żychska, Mariusz Dański, Jagoda Adamus, Jan Trojan, Magdalena Kacperska, Piotr Kwaśny, Roma Hałat, Lidia Choczaj, Paulina Komorowska-Briger.
Autorem Plakatu do wystawy jest prof. ASP w Łodzi Sławomir Kosmynka